piątek, 22 stycznia 2016

Mała rzecz a cieszy

Ten post będzie dotyczył tej samej tematyki co poprzedni. Właściwie będzie jego rozwinięciem. O ile ostatnio wystosowałem do Was swego rodzaju odezwę to dzisiaj nie będzie już patetycznie ale bardziej przyziemnie. Zastanowimy się (bo mam nadzieję na rozmowę w komentarzach) w jaki sposób rozwiązać problem psich odchodów zalegających w miejscach gdzie zalegać nie powinny. Uświadomienie społeczeństwa to jednak, mandaty to jedno ale to wszystko za mało. Za mało bo człowiek musi mieć możliwość w każdym momencie swojego spaceru w sposób wygodny - bo wygoda to dla większości podstawowy warunek aby coś zrobić- wyrzucić dzieło swojego psa do kosza. 

Problem nie jest mały


Tylko jak to zrobić kiedy nie mamy ani chusteczki ani specjalnych rękawiczek, które umożliwią nam łatwe sprzątnięcie nieczystości? Odpowiedzią na ten problem powinny być specjalne stacje tudzież systemy do sprzątania po psiakach (zobacz na http://psipakiet.pl/ekologiczne-worki-na-psie-kupy). Jak to działa? Bardzo prosto. Otóż wyobraźmy sobie że jesteśmy na spacerze z psem i nasz pies zrobił to co zrobił. Pierwsze co powinniśmy zrobić to sprawdzić czy w najbliższej okolicy nie ma specjalnych podajników z koszami na psie odchody. Jeśli są to wystarczy postępować zgodnie z instrukcjami na nich umieszczonymi. W skrócie: bierzemy specjalne rękawiczki i opakowanie, umieszczamy to co robił nasz piec do szczelnego opakowania i wyrzucamy do specjalnego pojemnika. To rozwiązuje właściwie problem tego typu. 

Jednak nie wszystko okazuje się takie proste. Prawda jest taka, że w naszych okolicach nadal mało jest takich specjalnych stacji, które umożliwią nam szybkie uprzątnięcie. Dodatkowo ich ilość oraz rozmieszczenie nie zależy od nas. Decyduje o tym ten który kupuje czyli najczęściej gmina bądź zarządca terenu. Gminy jeszcze nie tak chętnie sięgają do kieszeni aby doposażyć nasze parki w tego typu produkty. Raz że to pieniądze a dwa, że problem nie wydaje się dla nich tak palący. Jednak prawda jest taka, że my psiarze powinniśmy sami zadbać o to aby tę władze odpowiednio nastawić i przekonać, że takie inwestycje są niezbędne. Bez naszej wspólnej pracy nie będzie dobrych efektów. Dlatego jeszcze raz przypominam: nie uciekajmy od odpowiedzialności i nie róbmy się głusi na takie potrzeby. Niech każdy po pierwsze sprząta po swoim czworonożnym przyjacielu a po drugie jeśli nie ma odpowiedniej stacji - niech zatroszczy się o to by znalazła się w naszym otoczeniu. W tym pomoże nam pojemnik Auch Extery , który jest nowoczesną odpowiedzią na psie kupy w miejscach publicznych.

Czy Was też to irytuje?

Apel do właścicieli psów

Tak jak zapowiedziałem w pierwszym poście na moim blogu - od razu przechodzę do rzeczy. Być może część z Was się ze mną nie zgodzi (bardzo dobrze - piszcie w takim razie w komentarzu) ale denerwują mnie przeczuleni na punkcie swoim psów właściciele. Owszem - ja też traktuje swoje psy jak członków rodziny ale traktuję jak normalnych i przede wszystkim DOROSŁYCH członków rodziny. Oznacza to mniej więcej to, że nie mówię zdrobniale do nich i nie zachowuje się jakby były upośledzone. Dla mnie to normalka niestety dla wielu właścicieli już nie. 

Szczególnie mam tu na myśli syndrom starszej pani z pudlem. Typowy przykład niedojrzałości emocjonalnej rekompensowanej prze posiadanie psa. Ale właściwie to do rzeczy bo nie o tym chciałem pisać. Owszem to jedna z najbardziej denerwujących cech właścicieli psów jednak jest jedna taka, która denerwuje mnie jeszcze bardziej. Otóż chodzi o - uwaga - nie sprzątanie po swoim czworonogu. Rzecz nagminna i niestety nie spotykająca się czasami jeszcze z odpowiednią reakcją otoczenia. 

Chcę żyć w świecie w którym będę mógł swobodnie przemieszczać się po mieście i nie będę musiał co 10 kroków potykać się o psia kupę. To dosadnie napisane ale uwierzcie mi (Ci którzy jeszcze tego nie doświadczyli) - nie ma gorszego początku dnia niż wyjść rano do pracy i wdepnąć w wiadomo co. Dlatego przestrzegam przed taką ignorancją. Jeśli chcemy żyć w czystym świecie to zadbajmy o czystość w okół nas i we "własnym ogródku". Dlatego pamiętajmy o tym i nie narażajmy innych na przykrości związane z tym co narobił nasz pies. To mój osobisty apel do tych wszystkich, którzy nie mają jeszcze świadomości, że nikt nie zatroszczy się o czworonogi jak ich właściciel. Sprzątanie po psie jest proste - wystarczy tylko odrobinę zaangażowania.

 Mój pierwszy wpis


Hej. To mój pierwszy wpis. Miło jest mi was powitać na moim nowym blogu. Będę to umieszczać wiele informacji przydatnych dla wszystkich ludzi na co dzień obcujących z tymi czworonożnymi istotami. Na początku moja mała uwaga - nie znam się na psach tak jak niektórzy kynolodzy. Po prostu wyciągam pewne wnioski, które same się nasuwają ponieważ codziennie opiekuję się moim psem. Dlatego jeśli spodziewacie się jakiegoś bloga w stylu porad od weterynarza to niestety muszę Was rozczarować - jestem typowym amatorem.

Posiadam dwa psy - jedne Owczarek Niemiecki a drugi Dog Argentyński. Obydwa w podobnym wieku - 3 lata. I muszę powiedzieć, że do tej pory spotkało mnie z nimi tyle przygód, że mogę śmiało powiedzieć - z moimi psami nie sposób się nudzić. Właściwie nieustannie rozwijam swoją wiedze odnośnie tych (ale także i innych) ras oraz metod pielęgnacji.

Psy to moja pasja na całe życie. Nie wyobrażam sobie życia bez nich dlatego zawsze będę miał jakiego u boku. Przy okazji będę dawał im najlepsze warunki do rozwoju i życia. Na początku pisać będę także o tym co boli mnie w zachowaniu innych fanów psów. Niestety ale jest wiele rzeczy, które mnie denerwują i dlatego będę o nich pisać. Szczególnie, że często naruszają one dobre imię właścicieli psów. Szczególnie ostatnio piętnowane jest nie sprzątanie po swoim czworonożnym przyjacielu. Ja osobiście sobie tego nie wyobrażam dlatego poruszę ten temat już w następnym wpisie. Tymczasem zapraszam Was na stronę psipakiet.pl gdzie znajdziecie więcej przydatnych informacji na ten temat.